790 648 640

Więcej niż tylko „haj”

THC, czyli tetrahydrokannabinol, staje się coraz bardziej obecnym tematem w debacie publicznej, od dyskusji na temat jego zastosowań medycznych po kwestie związane z rekreacyjnym użyciem i legalizacją. Wydaje się, że niemal każdy ma wyrobioną opinię na temat tej substancji, kojarzonej głównie z psychoaktywnym działaniem marihuany.

Jednak za popularnym wizerunkiem kryje się złożona cząsteczka, której właściwości często wymykają się powszechnym wyobrażeniom. Pomimo rosnącej świadomości, wiele kluczowych i fundamentalnych faktów na temat THC pozostaje nieznanych dla szerszej publiczności, a nawet dla osób, które uważają się za dobrze poinformowane.

Wyjdziemy tu poza stereotypy i ujawnimy najbardziej zaskakujące i kontrintuicyjne aspekty tetrahydrokannabinolu. Poniższe fakty nie tylko rzucają nowe światło na tę substancję, ale także zmieniają fundamentalne postrzeganie tego, czym jest, jak działa i jaki ma wpływ na nasz organizm.

——————————————————————————–

Nasze Zaskakujące Odkrycia na Temat THC

Surowa marihuana nie jest psychoaktywna. Kluczem jest ciepło.

Wiele osób może być zaskoczonych, ale świeżo zerwana roślina konopi generalnie nie wywołuje efektów psychoaktywnych. Dzieje się tak, ponieważ w jej naturalnym stanie głównym związkiem jest kwas Δ⁹-tetrahydrokannabinolowy (THCA), który nie jest psychoaktywny i może stanowić nawet do 90% całkowitej zawartości THC w roślinie.

Aktywne, odurzające THC powstaje dopiero w procesie dekarboksylacji. To chemiczne określenie na proces, który zachodzi pod wpływem ciepła – na przykład podczas palenia, waporyzacji czy gotowania. Dopiero wtedy cząsteczka THCA traci grupę karboksylową i przekształca się w dobrze znane THC. Z tego powodu spożycie surowej, nieogrzanej rośliny nie wywoła charakterystycznego „haju”. Ten fakt jest fundamentalny dla zrozumienia farmakologii konopi i stanowi podstawę działania niemal wszystkich metod jej konsumpcji.

Twoje ciało produkuje własne „kannabinoidy”. THC to tylko naśladowca.

Działanie THC nie byłoby możliwe, gdyby nie naturalnie istniejący w ludzkim ciele system biologiczny – układ endokannabinoidowy (ECS). Jest to złożona sieć komórkowa, która odgrywa kluczową rolę w regulacji fundamentalnych funkcji organizmu, takich jak nastrój, apetyt, odczuwanie bólu i pamięć. Nasze ciało samo produkuje związki chemiczne, zwane endokannabinoidami (np. anandamid i 2-arachidonyloglicerol, w skrócie 2-AG), które działają jak klucze pasujące do zamków – receptorów kannabinoidowych CB1 i CB2.

THC działa, ponieważ jego struktura chemiczna naśladuje nasze własne endokannabinoidy. Pasuje do tych samych receptorów i je aktywuje, niejako „przejmując” kontrolę nad tym naturalnym systemem regulacyjnym. To właśnie ta zdolność do naśladowania wewnętrznych procesów naszego organizmu wyjaśnia tak szerokie i zróżnicowane spektrum działania THC.

Moc ma znaczenie. Dzisiejsza marihuana to nie ta sama roślina co kiedyś.

Na przestrzeni ostatnich dekad obserwuje się wyraźny trend wzrostowy mocy marihuany, czyli zawartości procentowej THC. To nie jest już ta sama roślina, która była popularna kilkadziesiąt lat temu. Dane ze Stanów Zjednoczonych pokazują, że średnia zawartość THC w konfiskowanej marihuanie wzrosła z poniżej 4% w połowie lat 90. do ponad 16% w 2022 roku.

Zawartość THC powyżej 15-20% jest uznawana za wysoką i ma to istotne znaczenie z perspektywy zdrowia publicznego. Wyższe stężenia mogą zwiększać ryzyko wystąpienia ostrych, negatywnych reakcji, takich jak lęk, paranoja, a nawet przejściowe epizody psychotyczne. Zwiększają również ryzyko rozwoju uzależnienia, szczególnie u młodzieży, której mózg wciąż się rozwija. Co więcej, na rynku dostępne są jeszcze silniejsze produkty, takie jak koncentraty i ekstrakty, w których zawartość THC może przekraczać 40%, stwarzając zupełnie nowe wyzwania dla zdrowia publicznego.

Leczy wymioty, ale może je też wywoływać. Poznaj paradoks THC.

Jednym z najlepiej udokumentowanych zastosowań medycznych THC jest jego działanie przeciwwymiotne, wykorzystywane m.in. u pacjentów w trakcie chemioterapii. Paradoksalnie, ta sama substancja może być przyczyną rzadkiego, ale poważnego schorzenia znanego jako Syndrom Niepowściągliwych Wymiotów po Kannabinoidach (CHS).

CHS występuje u niektórych długotrwałych i intensywnych użytkowników konopi. Charakteryzuje się cyklicznymi, ciężkimi napadami uporczywych nudności, gwałtownych wymiotów i silnego bólu brzucha. Uważa się, że syndrom ten jest wynikiem paradoksalnej dysregulacji układu endokannabinoidowego, spowodowanej jego chroniczną, nadmierną stymulacją przez wysokie dawki THC. Co niezwykle charakterystyczne, osoby cierpiące na ten syndrom często odczuwają tymczasową ulgę podczas kompulsywnego zażywania gorących pryszniców lub kąpieli. Jedynym znanym i skutecznym sposobem leczenia oraz zapobiegania nawrotom jest całkowite i trwałe zaprzestanie używania kannabinoidów.

„Medyczna marihuana” to nie jest czyste THC.

Często myli się pojęcie „medycznej marihuany” z samym THC. W rzeczywistości jest to znaczące uproszczenie. Określenie to odnosi się do suszu lub ekstraktów z konopi o ściśle kontrolowanej i określonej zawartości kannabinoidów (głównie THC i CBD), które są wydawane na receptę. Jednak oprócz tych dwóch głównych składników, roślina konopi zawiera setki innych związków.

Medyczna marihuana nie jest tym samym co THC, ponieważ zawiera nawet 100 różnych kannabinoidów oraz wiele dodatkowych związków.

Wśród tych dodatkowych substancji znajdują się m.in. terpenoidy, które odpowiadają za charakterystyczny zapach rośliny. Uważa się, że te związki mogą same wykazywać działanie terapeutyczne, a także modulować i wpływać na ostateczny efekt działania THC, co jest kluczowe w kontekście jej zastosowań medycznych.

THC i CBD to nie to samo. To jak „gaz i hamulec” w jednej roślinie.

THC i CBD (kannabidiol) to dwa najbardziej znane kannabinoidy, ale ich działanie jest diametralnie różne. THC jest głównym związkiem psychoaktywnym, odpowiedzialnym za „haj”. Z kolei CBD nie ma właściwości odurzających. Co więcej, CBD może łagodzić niektóre niepożądane efekty THC, takie jak lęk, działając jak swego rodzaju „hamulec” dla jego psychoaktywności.

Poniższa tabela przedstawia kluczowe różnice:

Cecha THC CBD
Właściwości odurzające Tak, jest psychoaktywne Nie, jest niepsychoaktywne
Główne działanie Euforyczne, zmieniające percepcję, „haj” Relaksujące, przeciwlękowe, przeciwzapalne
Status prawny produktów w Polsce Substancja zakazana (poza lekami na receptę) Legalne (jeśli zawartość THC nie przekracza limitu prawnego)

THC zostaje w ciele na długo po tym, jak „haj” minie.

Efekty psychoaktywne THC są stosunkowo krótkotrwałe i mijają zazwyczaj po kilku godzinach. Jednak sama substancja i jej metabolity mogą być wykrywane w organizmie przez zaskakująco długi czas. Wynika to z faktu, że THC jest związkiem lipofilnym, co oznacza, że łatwo rozpuszcza się w tłuszczach. Kumuluje się w tkance tłuszczowej, skąd jest powoli uwalniane z powrotem do krwiobiegu.

Okresy wykrywalności różnią się w zależności od metody testowania, częstotliwości i intensywności używania:

  • W ślinie: 24-72 godziny po spożyciu.
  • W moczu: U regularnych użytkowników metabolity mogą być wykrywalne nawet do 30 dni i dłużej od ostatniego użycia.
  • We włosach: Do 90 dni po spożyciu.

——————————————————————————–

Złożona cząsteczka, złożone pytania

Jak widać, tetrahydrokannabinol jest znacznie bardziej złożoną i wielowymiarową substancją niż sugeruje jego popularny wizerunek. To cząsteczka pełna paradoksów – naturalny naśladowca procesów w naszym ciele, który może zarówno leczyć, jak i szkodzić; substancja, której moc drastycznie wzrosła, niosąc ze sobą nowe wyzwania. Zrozumienie, że surowa roślina nie jest psychoaktywna lub że efekty „haju” i obecność w organizmie to dwie różne skale czasowe, zmienia perspektywę.

Unikanie prostych ocen „dobry” czy „zły” jest kluczowe w przypadku THC. Jest to związek o oczywistym potencjale terapeutycznym, ale i o równie realnym, znaczącym ryzyku, zwłaszcza w kontekście zdrowia psychicznego i potencjału uzależniającego. W miarę jak nasza wiedza o THC rośnie, w jaki sposób jako społeczeństwo powinniśmy nawigować między jego potencjałem medycznym a nieodłącznym ryzykiem, które ze sobą niesie?